restrukturyzacja Tetenalu | |
firmy fotochemiczne | |
Niemcy | |
2019 | |
new-tetenal.de | |
1 1 1 1 1 1 1 1 1 1 Rating 5.00 (3 Votes) |
Od początku października 2018 r. jeden z największych producentów chemii fotograficznej na świecie jest niewypłacalny i walczy o przetrwanie. Problemy Tetenala mogą pociągnąć za sobą całą branżę fotografii analogowej. Oprócz tworzenia własnych produktów, firma zajmowała się także dostarczaniem produktów OEM dla takich firm jak Kodak i Ilford. Producent odwołał się w mediach do społeczności fotografów i sprawdza bezpośrednio preferencje zakupowe. Aktualnie poszukuje nowych sposobów na przetrwanie. Powstała również nowa strona internetowa, z możliwością zakupu wybranych produktów (jako pre-order).
Pod koniec 2018 Tetenal Europe GmbH, opublikował na swojej stronie następujące ogłoszenie:
"Firma jest w stanie upadłości od września 2018 r. i na wiosnę 2019 r. zaprzestanie działalności w obecnej formie. Klienci proszeni są o składanie ostatnich zamówień".
Ta lakoniczna informacja potwierdziła to co wiedzieli nieliczni od dawna. Okazało się, że problemy finansowe i niewypłacalność to nie plotka, ale fakty.
Wydawałoby się, że jeden z największych w Europie i świecie producentów chemii fotograficznej, przetrwa bez problemu ewentualne problemy i zadyszkę finasową. Jednak sytuacja była w tym wypadku dość skomplikowana. Tetenal popełnił w ostatnim okresie wiele nietrafionych inwestycji i znalazł sie w bardzo trudnej sytuacji. Co najważniejsze brak środków obrotowych spowodował lawinę zdarzeń, co najważniejsze rezygnację większych firm z zamówień. Tak się bowiem sklada, że firma Tetenal jest (?)jednym z głównych producentów chemii w Europie dla większych graczy: Kodaka i Ilforda, którzy wykorzystują ją we własnych procesach technologocznych i odsprzedają pod swoimi brandami do konsumentów końcowych. Jeśli wołacie filmy kolorowe i korzystacie z płynów C41, E6, ECN-2 jest bardzo duża szansa, że są to właśnie zestawy produkowane przez Tetenala.
Tak więc sytuacja zrobiła się dla producenta dość trudna. Mimo napływająch zleceń i zamówień i ponownego ożywienia zainteresowania fotografią analogową, Tetenal zmierzał w prostej linii do bankructwa. Co najważniejsze w tym wszystkim jest kluczowy fakt. Jeśli zakłady zostaną zamknięte, problemy z dostępnością chemii dotkną cały rynek, a ceny poszybują na jakiś czas wysoko do góry. Nastąpią też kolejne skutki dla całej branży analogowej. Jakie? Być może będzie to ostateczna śmierć fotografii analogowej???
Takiej jaką znamy obecnie...
Co oznaczałoby to dla zwolenników fotografii klasycznej. Trudno powiedzieć. Nie jest to jednak mała firma zestawiająca komponenty w magazynie, ale jeden w ważniejszych współtwórców nowoczesnej fotochemii, który przez 170 lat opracował i zestawiał formuły dla wszystkich możliwych składników w dziedzinie fotografii. To tak naprawdę filar obecnego przemysłu fotochemnicznego, posiadający niezliczone ilości technologicznych informacji, rozwiązań, certyfikatów i know how.
Szybko okazało się jednak, że w samej firmie są ludzie bardzo emocjonalnie związani w marką. To pracownicy zakładu w Niemczech, którzy widzą potencjał w marce i byliby skłonni przejąć firmę. W jakiej formie? Trudno powiedzieć. Być może na zasadzie wykupu menedżerskiego. Powtórzyć sytuację z 2005 roku w firmie ILFORD?
Jest to inicjatywa dyrektorów: Stefanii Grimme (produkcja), Carstena Gehringa, Norberta Köster-Beestermöllera (sprzedaż), Mike'a Fawcetta (dystrybucja marki) i Dr. Ing. Burkhardt Müller (R & D) razem około 40 pracowników. Inicjatywa pracownicza grupy złożyła ofertę do syndyka masy upadłościowej.
Trzeba dodać, że bankructwo dotyczy zasadniczo firmy matki na terenie Niemiec. Spółki zależne w Wielkiej Brytanii (Leicester), Polsce (Katowice) i Francji (Monéteau) nie mają problemów finasowych i są odrębnymi podmiotami z punktu widzenia prawa. TETENAL Polska obok TETENAL England i TETENAL France jest jedną z niezależnych spółek córek TETENAL Europe GmbH i nie wejdą prawdopodobnie do masy syndyka. Przekształcenie i ostateczny zakup dotyczyłby więc tylko zakładów na terytorium Niemiec przedsiębiorstwa z siedzibą w Norderstedt. Pozostałe firmy w innych krajach będą jednak wspierać inicjatywę niemieckich kolegów.
Co dalej z firmą?
Od grudnia 2018 r. zespół pracowników, prawników i ekspertów od przekształceń próbuje uratować firmę Tetenal i to co zostało z klasycznego przemysłu fotograficznego. Procesowi temu towarzyszyła inicjatywa różnych podmiotów i osób. W działania zaangażował się:
GRANTIRO z Wiednia zajmujący się usługami konsultingowymi w sprawach dotyczących niewypłacalności w krajach niemieckojęzycznych, Rasenberger Toschek z siedzibą w Lozannie pomaga w negocjacjach z bankami i inwestorami, White & Case pomaga w obsłudze prawnej.
Co najważniejsze duże wsparcie i zainteresowanie tematem wyraziło też mnóstwo znajdujących się na całym świecie konsumentów. Firma otrzymuje mnóstwo maili od klientów na całym świecie, którzy nie tylko wspierają przekształcenia, ale chętnie złożyliby zamówienie na konkretne produkty.
Na chwilę obecną sytuacja jest jednak dynamiczna. Nie została przeprowadzona do chwili obecnej kompletna procedura wykupowa, ale wydaje się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Tymczasem mimo upadłości Tetenal nadal produkuje. Do kwietnia 2019 r. miał zostać wdrożony proces przejęcia pracowników, aby cała restrukturyzacja powiodła się. Niewypłacalność dotyczy zasadniczo wypłat dla około 100 pracowników, ale są też roszczenia od dostawców. Część z tych pracowników nadal pracuje w ramach produkcji.
Czy pracownikom uda się wcielić w życie swoje pomysły, przeprowadzić postępowanie upadłościowe bez zewnętrznego inwestora i zacząć produkcję na nowo pod nową marką? Zobaczymy niebawem.
Jak dawniej bywało
Tetenal nie tylko produkuje produkty fotochemiczne do dystrybucji w UE na licencji firmy Kodak, ale bezpośrednio produkuje chemikalia do produkcji Kodaka w USA. Firma jest również producentem tuszy dla cyfrowego druku atramentowego. Produkuje większość atramentów Epson do drukarek atramentowych na rynek europejski.
Jest większym producentem fotochemicznych OEM i najprawdopodobniej największym w historii producentem chemii. W czasach świetności fotografii analogowej Tetenal produkował chemię dla Agfa, Kodak i Ilford. Szacuje się, że sto procent Ilforda i około 30% fotochemii Kodaka jest produkowanych przez Tetenal.
Firma nawet przeformułowała i ulepszyła ostatni skład chemiczny Kodaka E-6 przed jego wycofaniem. Tetenal jest nie tylko producentem chemii, ale także elementem innowacji i kosztownych badań. Jako jedyny w Europie posiada w swoim portfolio możliwość wołania slajdów E-6, w zestawie nie 6, ale 3-kąpieli. Tetenal produkuje szeroką gamę znakomitych czarno-białych papierów fotograficznych. Wywoływacze Kodaka XTOL i HC-110, a także zestawy Rollei Digibase C-41 są produkowane przez Tetenal. Każda firma zajmująca się przemysłem fotografii chemicznej zależy w jakiś pośredni lub bezpośredni sposób od Tetenalu.
Chociaż istnieją alternatywni producenci chemii, tacy jak Bellini, Fuji czy Unicolor, Tetenal przewyższa każdą inną markę pod względem przechowywania i trwałości. Koncentrat chemii Belliniego po 3-4 miesiące przechowywania staje się bezużyteczny. Jedynie Fuji stanowi tu konkurencję dla T.
Po drugie, produkcja i sprzedaż chemii kolorów fotograficznych w UE wymaga certyfikacja, wewnątrz E.U. Koszty takiego procesu to około około 574 000 dolarów, na zakup licencji, na produkcję kolorowych CD3 i CD4. Jest to wiec proces niezwykle kosztowny. Żadna mała firma ani startup nie mogłyby sobie pozwolić na taki certyfikat.
Gdzie popełniono błędy?
- Firma skupiona na OEM przespała przebudzenie analogowe i nie skupiła się wystarczająco na tym, aby produkować pod własną marką, jak na przykład Kodak.
- Skupiono się na nierentownej gałęzi działalności i produkcji tuszy inkjet. Co prawda firma zaprojektowała i wyprodukowała jeden z najlepszych wkładów atramentowych w historii (wg. Epsona), ale duża część konsumentów wolała kupować tańszy produkt w Azji
Według źródeł z Alaris, Kodak jest właścicielem dwóch rozlewni chemii w Europie, które mogłyby zostać reaktywowane, gdyby zaszła taka potrzeba. Problem polega jednak na tym, że posiada gigantyczne i nieelastyczne maszyny, na których musiał by produkować ponadnormatywne ilości chemii. To samo można powiedzieć o Calbe Chemistry innym niemieckim producencie chemii, który dysponuje niezbędnymi środkami i środkami na produkcję fotochemikaliów. Problemem jest więc skalowalność procesów.
Tetenal nie ma tego problemu. Ich maszyny są dużo mniejsze i wystarczająco elastyczne, aby produkować nawet małe partie chemii. Można więc być dużo bardziej elastycznym, konkurencyjnym i realizować niewielkie partie produktu w ramach zapotrzebowania. Co najważniejsze bez zbędnego magazynowania. Wg. szacunków ekspertów minimalna ilość chemii jaką może wytworzyć Tetenal to 10 tys. litrów lub ujmując to w jeszcze prostszy sposób, minimalna wielkość produkcji to około 4000 2,5-litrowych zestawów do kąpieli E-6 na 3 kąpiele, co jest bardzo rozsądną ilością.
Podsumowując. NOWY Tetenal ma szansę wykorzystać własny potencjał, by stworzyć nową i elastyczną firmę, która może łatwo reagować na zapotrzebowanie rynku. Czy jednak do tego dojdzie w przyszłości zdecydują oczywiście czynniki ekonomiczno-finansowe.